www.fanieleni.fora.pl

anula

Dzisiaj nasza kochana Helenka obchodzi swoje urodziny ... ---> Wszystkiego najlepszego, jeszcze wiecej usmiechu na twarzy, duzo zdrowia i siły na nastepne 30 lat - Fanka Ania :*

Artur · Gość

Witajcie
Może zabrzmi to jak spowiedź, ale winien chyba jestem temu forum trochę wyjaśnień.

W dzisiejszych czasach wszyscy żyjemy w stresie, jeśli do tego dochodzą jeszcze kłopoty rodzinne tracimy moc adrenaliny. Aby niwelować ten stan rzeczy często jak dzisiaj ładnie się mówi „ wrzucałem na luz”, to znaczy po pracy wyłączałem mózg, aby odpoczywał , uważałem ,ze to jest dobry sposób aby zregenerować siły na następny dzień, a ja poświęcałem się doznaniom wzrokowym oglądając telewizję, czy szperałem w internecie., zresztą co można było robić w długie zimowe wieczory. Tak też trafiłem na” wrzutę Eleni” i Jej koncert w Bolesławcu. I odtąd się zaczęło moje piekło. Wcześniej wiedziałem o Eleni tylko to, że jest piosenkarką polską greckiego pochodzenia, znałem Jej 4 piosenki ,te najpopularniejsze no i z prasy i mediów dowiedziałem się o Jej wielkiej tragedii, czyli utracie Jej jedynej córki. Ta wiedza mi wystarczała. Po obejrzeniu koncertu w Bolesławcu oszalałem na punkcie piosenki „Na miłość nie ma rady”, później ściągnąłem więcej piosenek Eleni, większość słyszałem po raz pierwszy i tak mnie urzekły, że już nie mogłem się bez nich obyć. Wciągało to mnie coraz bardziej, zacząłem szperać w Internecie i tam trafiłem na blogi o Eleni, pełne Jej fotografii. Nasza cywilizacja obrazkowa prowadzi do wzmocnienia wyobraźni przestrzennej, rodzi złudność i otwiera przed nami wielo możność przestrzenności wyobrażonych.. Także świat zrekonstruowałem sobie z fotografii Eleni i jej piosenek a Ją uważałem nie za człowieka , lecz za bóstwo. Z czasem zapragnąłem ją zobaczyć, porozmawiać, wiedzieć o niej wszystko, wręcz oburzony byłem, ze to niemożliwe, że Ona cała nie poświęca się swoim „fanom”, bo tak wtedy jeszcze siebie nazywałem. Odbijając się od ściany do ściany szedłem dalej po omacku, słowa Jej piosenek trafiały mnie prosto w serce, a ja mówiłem sobie samemu „to już obłęd”, ale jak się od tego uwolnić nie wiedziałem, zdawałem sobie sprawę ,że to już początki fanatyzmu, ale cudownego lekarstwa nadal nie miałem. Straciłem apetyt, nie mogłem spać po nocach , gdy wstawałem oczy miałem pełne łez. Tak też dalej brnąłem w tym temacie, ale mało czytałem artykułów, czy wywiadów o Eleni, po prostu nie zagłębiałem się w treść , przecież się relaksowałem., pracował tylko wzrok i słuch. Chciałem Eleni mieć tylko dla siebie, nie licząc się z nikim i niczym. Nie pragnąłem poznać Jej jako człowieka, ona dla mnie była bóstwem. A przecież do dziś pamiętam słowa naszej ukochanej Pani profesor z UWM „jak chcesz poznać człowieka, wejdź w jego buty”. Zawsze wszystkim to powtarzałem, ale do siebie tych słów nie brałem. Dalej błądząc po Internecie natrafiłem na forum Anny . Znalazłem sobie bratnią duszę, która mi podawała rękę, nie raz mnie upominała, ale za bardzo jej słów nie brałem do serca, gdyż myślałem , co taka nastolatka może wiedzieć o życiu, kto mi mówił na przekór kąsałem, wybacz Bascha ś. , ale twoje uwagi nie puszczałem mimo uszów, zacząłem się zastanawiać, zacząłem iść tropem twoim, co powiedziałaś mocno analizowałem. Nawet pamiętam taka uwagę odnośnie Anny „ takich zupełnie nie związanych z Tobą Anula miejsc w internecie to nie ma” Poszedłem też tym tropem I rzeczywiście, wcześniej nie zwracałem na to uwagi, Anna była wszędzie, ale myślę że za mną też szła krok w krok. Tutaj może odejdę od tematu , ale winien to jestem Annie, bo się do mnie nie odezwie do końca życia. Natrafiłem na Bosko.p rozmowa z Eleni i tam przeczytałem komentarze, oczywiście pierwsze Anny i oniemiałem. Nie będę przytaczał do kogo te słowa wypowiadała, ale zaprezentowała się jako kobieta twarda, wiedząca czego chce, zdecydowana, podobała mi się ta riposta. Pod wpływem tych emocji napisałem do Anny w niepełnej wypowiedzi moją myśl, Anno, nie mogłaś wiedzieć w jakim kontekście to piszę, zacytuję Ci teraz pełną treść „Twój umysł jest ponad umysł nastolatki”, nie pasował mi też do Mickiewicza, bo ty nie bujałaś w obłokach, lecz twardo stałaś na ziemi, broniłaś swoich racji, prezentowałaś się jako kobieta z doświadczeniem, wiedząca czego chce w życiu, Anno wybacz moje niedopowiedzenia , wiem że się mocno zdenerwowałaś. Wracając do tematu Bacha s. podesłała na forum wywiad Eleni , przeczytałem go uważnie i oniemiałem ,cytuję słowa Eleni „straszne są sytuacje, w których dochodzi do zainteresowania się życiem innej osoby, powiedziałabym nawet ingerowania w nie” oprzytomniałem od razu, zaś Zbyszek powiedział spójrz na to z dwóch stron. Anna upomniała mnie, że niestety Eleni ma też swoje życie , swój ogród i dom i ma prawo do prywatności. My fani musimy to uszanować. W tej też chwili zobaczyłem Eleni jako człowieka. Myślę że powoli uporam się z tą moją obsesją, zaczynam czytać wszystkie wywiady, to co jest dostępne, i moim marzeniem jest zdobyć książkę Eleni. Dziś dzięki Wam przyjaciele nie wstydzę się przyznać, odrodziłem się na nowo, wiele zrozumiałem, aż sam się dziwię skąd u mnie zakorzeniły się takie złe cechy. Myślę ,ze niedługo będę mógł się nazwać prawdziwym fanem Eleni i to dzięki temu forum i wam .
Poydrawiam

Bacha s.

kiążka jest tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Bacha s.

Arturze, te słowa które cytowałeś "cytuję słowa Eleni „straszne są sytuacje, w których dochodzi do zainteresowania się życiem innej osoby, powiedziałabym nawet ingerowania w nie” " to nie są słowa Eleni, lecz Jej córki zapisane w Jej pamiętniku, odnoszą się one do Piotra - Jej zabójcy, który tak ją kochał", że stwierdził, że będzie albo jego albo niczyja i ją zastrzelił. Eleni czyta Jej pamiętnik i opowiada o "niedobrej miłości Piotra" na spotkaniach z młodzieżą.

anula

Arturze
Dziekuje za miłe słowa , nie gniewam sie i nigdy nie gniewalam ...
Ciesze sie ze to wlasnie ELENI Cie zmienila , w moim przypadku bylo tak samo ...
Bylam kiedys rozkaprysiona nastolatka, która uwazala sie ze niewiadomo kogo, myslalam ze jestem juz dorosla ... KIedy pojawila się Eleni oraz dwie inne osoby - moje zycie przeszło metamorfoze, zmienilam sie o 360 stopni, ale nie załuje DOPIERO TERAZ JESTEM SZCZESLIWA !!! < przepraszam ze zmienilam temat >
Uwazam, ze ELENI ma miedzy innymi takie zadanie na ziemi , ze ma zmieniac ludzi ... Wiem , że nic nie jest przypadkowo ... Pozdrawiam

Artur · Gość

Odpowiedź nie wystarczająca nie jestem zadowolony. ja drżałem o Ciebie!
Pozdrawiam.

anula

To co chciales uslyszec, tzn przeczytac? Jesli moja odpowiedz Cie nie zadowolila ...

Artur · Gość

Chciałem wiedzięć, czy mnie śledziłaś, jako administratorka masz szerokie uprawnienia.

Arur · Gość

Kochani.
Myślę, ze Wam trochę narozrabiałem na tym forum. Nie musicie mi nic wyjaśniać, zwłaszcza Ty Anno, jak będę chciał wiedzieć coś więcej o funkcji administratora, to poproszę swojego administratora systemu i mi to powie, zresztą mam powierzoną kontrolę nad nim i zabezpieczeniem naszego systemu, w tej chwili mnie to nie interesuję. Czepiałem się byle czego, wiłem się jak piskorz, ciężko wyjść z takiej obsesji. myślę ,że mi to wybaczycie. Bacha s., myślę ,że Ty wiesz najlepiej jak mnie z tego wyciągnąć, podesłałaś mi dobry materiał, oderwałem się od Eleni, posłuchałem Russosa i moją ulubioną Halinę Frąckowiak , Annę Jantar i Edytę Górniak,do kolekcji potrzebna mi tylko ABBA. To tylko gwoli wstępu. Chcę napisać o czymś innym. Po długiej nieobecności byłem dzisiaj w kościele. Za młodych lat matka co niedziela pędziła mnie do kościoła, znam cały Nowy Testament, zawsze żałowałem, ze nie mam Starego Testamentu, kiedyś bardzo mnie to interesowało. Gdy dorosłem poszedłem swoją drogą. Do kościoła chodziłem od wielkiego święta, czy z racji ślubów, pogrzebów i chrzcin. Dzisiaj powierzyłem moją osobę Matce Boskiej pod swoją opiekę, i o dziwo, zniknęło napięcie i stres. Od razu tak mogłem zacząć swoją kurację. Zapragnąłem również skosztować darów ze stołu pańskiego , wyspowiadałem się przed Bogiem , myślę , że nie popełniłem świętokradztwa, rodzice mówili mi ,że w czasie drugiej wojny światowej i jeszcze potem w Polsce była spowiedź powszechna. Byłem najmłodszym dzieckiem w rodzinie, na pewno rozpuszczonym, pochodzę z Pomorza, na Mazurach zostałem po studiach i nie żałuję tego, to najpiękniejsza kraina jaką znam. To szlaki Klęczona i Kopernika, to Pola Grunwaldzkie, zamki krzyżackie piękne jeziora i najpiękniejsze lasy a ziemia wywalczona szablą i mieczem. Wracając do tematu, z moich dziecinnych lat zostawiłem sobie pielgrzymki Gietrzwałdzkie, tego nie mogłem się wyzbyć. Chodzę już na nie z pielgrzymką olsztyńską kilkanaście lat. Zbieram zawsze cały rok intencję i proszę Matkę Boską o wstawiennictwo, ale najważniejszym moim kultem zawsze jest dotknąć cudownego obrazu, ustawiam się zawsze wcześnie we wrotach kościoła, gdy wyprowadzają obraz muszą zniżyć podium na którym go niosą i w tym momencie mam możliwość dotknięcia obrazu, gdybym tego nie zrobił nie byłbym zadowolony z mojego pielgrzymowania. I właśnie dzisiaj u nas w kościele śpiewaliśmy pieśń „Madonno czarna Madonno”, zawsze wchodzimy do Gietrzwałdu z tą pieśnią na ustach i od razu przyszło mi skojarzenie, jestem w dobrych rękach. Dobrze ,że nie czekałem z tym do września. Także moi mili myślę ,że będzie coraz lepiej. Gdy będę nie raz himerował, nie zwracajcie na to uwagi.
Pozdrawiam.

Bacha s.

Artur · Gość

Do Bacha s.
Ale ja to wszystko wiem, chyba chciałem się tylko usprawiedliwić, ale to było silniejsze ode mnie, zrobiłem to świadomie,więc chyba mam grzech, ale obiecuję, że w Gietrzwałdzie pójdę do spowiedzi, zawsze tam chodzę.
Pozdrawiam.

Bacha s.

Arturze, czy słuchałeś tego uważnie?, jeśli nawet, to posłuchaj TERAZ jeszcze raz...
[link widoczny dla zalogowanych]

Artur · Gość

Do Bacha s.
Nigdy tego nie słuchałem, chociaż widziałem te piosenki na wrzucie, przesłuchałem je dwa razy, ale trzeci raz nie dałbym rady, znowu płaczę.
Dziękuję, ale nie będę ich więcej słuchał. podaj mi inną pomoc, taką żebym zniósł.
Pozdrawiam.

Bacha s.

Nutka

Zauważyłam też na WRZUCIE uwór SULIKO, przypisany Eleni. Ona nigdy tej piosenki nie śpiewała. Pozdrawiam